Balsamu do ciała powinniśmy używać cały rok, ale naprawdę niezbędny jest jesienią i zimą, gdy ogrzane przez kaloryfery powietrze przesusza skórę. Oprócz tradycyjnych balsamów nawilżających w drogerii znajdziesz też te do zadań specjalnych.
W dniu dzisiejszym przedstawię Wam mocno owocowe mazidło, które używam bardzo często. Mowa tutaj o balsamie do ciała Tutti Frutti. Jeśli ciekawi Was jak się spisuje to zapraszam do lektury ...
Opis produktu
Mini balsam do ciała kuszące rozświetlenie o zapachu kaki i marakui
Boskim ogniem Grecy nazywali owoc kaki, który do Europy przyszedł z Dalekiego Wschodu. Dorzuć do tego równie ognistą brazylijską marakuję, a każdy dzień będzie przepełniony sambą nieokiełznanej radości. Hej, marakuja!
A na dodatek masło shea i ekstrakt z owocównoni odżywia i zmiękcza skórę, a złociste drobinki rozświetlają ciało blaskiem jedwabiu.
Moja opinia
100 ml otrzymujemy w przeźroczystej butelce z cudownie kolorowymi etykietami. Jak większość kosmetyków Tutti Frutti kusi opakowaniem. Mimo wszystko etykiety są czytelne, przejrzyste.
Butelka zamykana jest na tradycyjny klik. Całość opakowania solidna i wytrzymała.
Konsystencja balsamu jest lekka, barwy białej, dobrze rozprowadza się po skórze. Zapach jest cudowny, intensywny, długo utrzymuje się na skórze. Mimo, że jest lekko słodki nie jest mdlący.
Teraz w okresie zimowym używam go bardzo często zarówno do ciała jak i do dłoni. Skóra po nim jest cudownie nawilżona, odżywiona i miła w dotyku.
Balsam zmiękcza skórę, lekko ją wygładza. Działa kojąco na wszelkie podrażnienia.
Cena również zachęca do zakupu. Bo jak się nie mylę zakupiłam go za całe 6 zł.Widziałam je ostatnio nawet za 4,50 zł
Kochani koniecznie dajcie znać czy lubicie takie owocowe kosmetyki ...